Kompozytorzy / Fryderyk Chopin / Katalog miejsc
Pałac Jabłonowskich
W czasie gdy Fryderyk Chopin dorastał w Warszawie, stolica Królestwa Polskiego cieszyła się rozkwitającym właśnie życiem kulturalnym. Publicznych występów znakomitych artystów z terenów Polski i z zagranicy wysłuchać można było aż w dziesięciu salach koncertowych, kameralne wieczory muzyczne odbywały się także w licznych salonach. Z gościnnymi koncertami przyjeżdżali do Warszawy zwłaszcza wirtuozi pianiści lub skrzypkowie, dla amatorów śpiewu zaś bez wątpienia wielką radością były popisy najsławniejszych głosów Europy – Henrietty Sontag czy Angeliki Catalani.
Ta ostatnia, włoska śpiewaczka słynna z wyjątkowej koloratury, w 1820 r. wielokrotnie dała się słyszeć warszawiakom. „Pani Catalani – donosiły 20 stycznia tegoż roku stołeczne »Rozmaitości« – owa sławna śpiewaczka zachwyciła Warszawę kilku koncertami (…) ostatni poświęcony był wsparciu ubogich. Odebrała wiele dowodów szacunku i szczególniejszego poważania, na które zasłużyła sobie nie tylko talentem, ale i przymiotami godnymi kochania. Aby o niej godnie sądzić, tak ją odmalował pewien genialny człowiek, nie dosyć jest słyszeć jej głos, potrzeba być w jej domu, aby się przekonać, jak jest skromna pomimo sławy i oklasków odebranych od całej Europy”.
Cztery spośród owych budzących zachwyty koncertów Catalani miały miejsce w salach miejskiego Ratusza – w pałacu Jabłonowskich. Na początku stycznia roku 1820 miał zaś okazję poznać osobiście artystkę młodziutki Fryderyk Chopin, który grał dla niej w salonie Augustyny Konstantowej Wolickiej – poruszona talentem małego pianisty wielka śpiewaczka na pamiątkę spotkania podarowała mu złoty zegarek z wygrawerowaną dedykacją: Mme Catalani à Frédéric Chopin âgé de 10 Ans. A Varsovie le 3 Janvier 1820 („Madame Catalani 10-letniemu Fryderykowi Chopinowi. W Warszawie, 3 stycznia 1820”), która dekadę później posłużyła kompozytorowi do obliczenia czasu swojego urodzenia na 1810 r.; zegarek znajduje się obecnie w zbiorach Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie.
Nazwisko sławnej śpiewaczki, choć tylko żartobliwie, w korespondencji Chopina pojawia się jeszcze cztery lata później, w pisanym przez psotnego nastoletniego Frycka „Kurierze Szafarskim”: „Dnia 29 m. r. b. JPan Pichon przejeżdżając przez Nieszawę usłyszał, usłyszał na płocie siedzącą Catalani, która coś całą gębą śpiewała (...)”.
-
Pałac Jabłonowskich. Fot. Waldemar Kielichowski.
-
Pałac Jabłonowskich. Fot. Waldemar Kielichowski.
-
Pałac Jabłonowskich. Fot. Waldemar Kielichowski.