Kompozytorzy / Fryderyk Chopin / Katalog miejsc
Poczta Saska
„Podobnie jak w XX wiek ludzkość wjechała samochodami, które wkrótce stały się najpopularniejszym środkiem lokomocji, tak dla XIX wieku rolę taką odegrały pocztowe dyliżanse” – stwierdza Stanisław Milewski w swojej gawędzie Podróże bliższe i dalsze, czyli urok komunikacyjnych staroci. Dyliżanse związane były nierozerwalnie z funkcjonowaniem poczty, której działalność jako urzędu organizującego transport osób oraz przesyłek sięgała jeszcze czasów antycznych. W Polsce pierwszym, który wprowadził stałe połączenie pocztowe pomiędzy Krakowem a Wenecją w roku 1558 był król Zygmunt August. Kolejni władcy zadecydowali o połączeniu Krakowa i Warszawy. Rozkwit poczty w Rzeczypospolitej nadszedł za panowanie Władysława IV.
W czasach Fryderyka Chopina główny urząd pocztowy mieścił się w budynku położonym pomiędzy ulicami Krakowskie Przedmieście, Trębacką i Kozią, zwanym zwyczajowo Pocztą Saską lub Pałacem Wessla. Budowla powstała pierwotnie w połowie XVIII w. jako rezydencja biskupa krakowskiego, Andrzeja Stanisława Kostki Załuskiego. Na budynek poczty wykupiona została w 1780 r. i urząd ten funkcjonował tu przez blisko sto lat, aż do roku 1874.
To właśnie tu wyznaczono punkt dystansowy, od którego liczyła się odległość od stolicy, tu także umiejscowiono wszystkie biura urzędu, pocztamt oraz poczthalterię, później określaną mianem biura dyliżansowego. Na zapleczu Poczty Saskiej utrzymywano stajnie i powozownie. „Stąd odjeżdżały dyliżanse przy dźwiękach mosiężnych trąbek pocztylionów – opowiada dalej Stanisław Milewski – które ci obowiązkowo mieli na wyposażeniu, podobnie jak palony bat. Ubrani byli w zielone kurtki, z karmazynowymi kołnierzami i mankietami, a na lewym ramieniu nosili herbową blachę. Skórzane spodnie, buty z ostrogami oraz lakierowane kapelusze z herbem poczty dopełniały całości”.
W urzędzie Poczty Saskiej 2 listopada 1830 r. Fryderyk Chopin nadał swoje bagaże przed wyjazdem z Warszawy – nie wiedział wówczas, że jest to wyjazd na zawsze. Ponieważ przepisy nakazywały przekazanie kufrów i toreb pocztylionowi co najmniej dwie godziny przed podróżą, możemy przypuszczać, że Fryderyk w towarzystwie rodziny i sióstr pojawił się na rogu Trębackiej i Krakowskiego Przedmieścia około piątej po południu. Ponieważ pierwszy odcinek całej trasy zaplanowanej przez kompozytora wiódł z Warszawy do Kalisza, to, jak podaje Henryk Nowaczyk, bilet zapewniający Chopinowi miejsce w dyliżansie kosztować musiał 32 złote polskie i 8 groszy (za przejazd na dystansie 32 i ćwierć mili). Bilet gwarantował podróżnemu konkretne, z góry określone siedzisko w powozie – i dlatego Fryderyk, pozostawiwszy bagaż w rękach pocztyliona, wyruszył następnie lekką karetą ulicami Warszawy, by ostatnie godziny i minuty spędzić w oczekiwaniu na dyliżans przy wolskiej rogatce w towarzystwie odprowadzających go przyjaciół. Tam dopiero, wsiadłszy do dyliżansu, odjechał w kierunku Ołtarzewa.
-
Krakowskie Przedmieście 25. Fot. Waldemar Kielichowski.
-
Krakowskie Przedmieście 25. Fot. Waldemar Kielichowski.
-
Krakowskie Przedmieście 25. Fot. Waldemar Kielichowski.