Kompozytorzy / Witold Lutosławski / Katalog miejsc
Drozdowo
Rodzina Lutosławskich osiadła w Drozdowie w połowie XVIII wieku. U schyłku życia kompozytor wspominał: „Było to piękne miejsce ze wspaniałym widokiem z ogrodu na dolinę Narwi. Spędzenie wczesnych lat w kontakcie z naturą nie pozostało bez wpływu na mój charakter. Piękne lasy, pola, rzeki, łąki i ogrody powracają nadal w mej pamięci”. Jeszcze dziś wieś ta stanowi niebagatelną atrakcję turystyczną, położona jest bowiem wyjątkowo pięknie, w rozległym korycie rzeki Narew, przyciągającym miłośników ptactwa wodnego z całej Europy.
Fundament stosunkowo krótkiej zamożności Lutosławskich powstał dzięki przedsiębiorczości dziadka Witolda – Franciszka Dionizego (1830–1891). Założył gorzelnię, krochmalnię oraz najbardziej udaną inwestycję – browar, po którym dzisiaj zostały tylko ruiny dające wyobrażenie o rozmachu przedsiębiorstwa. Zniszczenia spowodowane przez I wojnę światową i wojnę bolszewicką położyły kres świetności Drozdowa.
Rodzice Witolda mieszkali w nieistniejącym dzisiaj Górnym Dworze. „Pokoje sypialne były na piętrze, na dole był salonik z kominkiem, przed którym leżała skóra rysia – wspominała kuzynka Witolda, z którą wspólnie wychowywali się i bawili w Drozdowie. – Królował tam fortepian, a ściany zdobiły reprodukcje angielskich prerafaelitów. Jadalny, przylegający do saloniku, miał meble z jasnego drzewa, w stylu zakopiańskim i drzwi na werandę, z której wchodziło się do maleńkiego ogródka, sztachetami odgrodzonego od podwórka. W ogródku były róże, na sztachetach rozpięto glicynie.
Lubiliśmy bawić się klockami, będącymi jakby pierwowzorem dzisiejszych lego. Były to deseczki z nacięciami, które zaczepiały się o siebie tak, że zbudowana całość trzymała się. Jedno z nas budowało pałac i ukrywało w nim skarby – kolorowe szkiełka – a drugie musiało je znaleźć. Było to zapewne echo odkrycia przez Cartera grobowca faraona Tutenchamona, które miało miejsce w 1922 roku. Grywaliśmy w karty własnej roboty, tworząc kwartety z rodzin rzemieślniczych, np. krawiec, krawcowa, krawczyk i krawcówna. No i oczywiście były zabawy ulubionymi Witka królikami, których miał całą kolekcję. Jeden królik był z porcelany, drugi drewniany, trzeci z materiału itp.
Obok zabawy mieliśmy lekcje fortepianu, rytmiki i śpiewu. Został mi w pamięci Witek rytmicznie biegający szesnastki, bo mieliśmy ruchami ilustrować tekst muzyczny”.
Jeszcze inną zabawę – ślizgawkę w dolinie Narwi – wspominał sam Lutosławski: „Narew jesienią wylewała, pokrywając wodą całą dolinę szerokości około dwóch kilometrów, a może nawet więcej. Jeżeli ten wylew, który się zawsze zdarzał dwa razy do roku, był dostatecznie późno, a mrozy nadchodziły wcześnie, to wszystko zamarzało. Ślizgawka była więc szerokości paru kilometrów, a tak długa jak Narew”.
Pamiątki po rodzinie Lutosławskich oglądać można dziś w dawnym Dolnym Dworze, będącym siedzibą Muzeum Przyrody.
Lutosławski mieszkał tutaj „na stałe” tylko w dzieciństwie, od urodzenia do ewakuacji w 1915 roku i pomiędzy 1922 a 1924 roku. Później spędzał w Drozdowie wszystkie wakacje i święta. „Wieś, ogród, las, łąka, dolina Narwi były mi bardzo bliskie – opowiadał po latach. – Chociaż nie wyobrażałem sobie, żebym mógł spędzać życie na wsi. Zawsze wiedziałem doskonale, że moje życie będzie życiem człowieka w mieście”.
-
Bracia Lutosławscy: Henryk, Witold, Jerzy. Zbiory Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.
-
Drozdowo, maj 1927. Zbiory Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.
-
Dwór Lutosławskich w Drozdowie. (creative commons)
-
Mały Witek z tatą. Zbiory Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.
-
Młody Witold Lutosławski. Drozdowo, maj 1927. Zbiory Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.
-
Rodzice Maria i Józef Lutosławscy w Drozdowie. Zbiory prywatne Gabrieli i Marcina Bogusławskich.
-
Widok z domu na kościół i wieś. Drozdowo 1927. Zbiory Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.