Kompozytorzy / Witold Lutosławski / Katalog miejsc
Wiedeń
Zdaniem Witolda Lutosławskiego, głównym źródłem jego wyobrażenia o muzyce były symfonie dwóch klasyków wiedeńskich: Josepha Haydna i Ludwiga van Beethovena. W symfoniach Haydna za wzorcowe uważał relacje między kolejnymi częściami, natomiast w symfoniach Beethovena podziwiał „wyrafinowane sposoby prowadzenia słuchacza w jakimś kierunku, a następnie wprowadzenie jakiejś nieznacznej zmiany, po której okazuje się, że zmierzamy w kierunku zupełnie innym”.
Odmienny stosunek miał do „drugiej szkoły wiedeńskiej”, zarzucając jej odwrócenie się od słuchacza i zastąpienie „gry” z jego oczekiwaniami dogmatami opartymi na teoretycznych przesłankach. Tymczasem właśnie Arnold Schönberg stał się dla niego konkurentem podczas pierwszego kontaktu z wiedeńskimi muzykami. W 1956 roku, w czasie festiwalu nowej muzyki znanego wkrótce pod nazwą Warszawskiej Jesieni, Wiener Symphoniker wykonywali Koncert na orkiestrę Lutosławskiego. Orkiestrą dyrygował Michael Gielen, partię fortepianową grał Alfred Brendel. Interpretacja była daleka od doskonałości, ale i publiczność słuchała znanego sobie utworu rodaka z umiarkowanym zainteresowaniem, gdyż sensacją występu Wiedeńczyków był nieznany w Polsce Koncert fortepianowy Schönberga.
Zdecydowanie bardziej poszczęściło się Koncertowi na orkiestrę w samym Wiedniu siedem lat później, gdy na konkurs ogłoszony przez Gesellschaft der Musikfreunde nagranie utworu nadesłała duńska radiofonia. Kompozycja i wykonanie spotkały się z takim uznaniem, że wyróżniono je główną nagrodą.
W 1973 roku Wiener Symphoniker zaprosili Lutosławskiego na koncert, którym zadebiutował w tym mieście w roli dyrygenta. Trzy lata później znowu wystąpił w ich siedzibie, Wiener Konzerthaus, młodszej od niego zaledwie o 10 miesięcy, gdyż otwartej w roku jego urodzin (1913). W czwartkowy wieczór 8 kwietnia 1976 roku wśród słuchaczy koncertu znalazł się Krzysztof Meyer, który z niemałym rozbawieniem obserwował reakcje siedzącego obok niego melomana. Z wyraźnym zainteresowaniem – i zadowoleniem, jak nie omieszkał poinformować swojego sąsiada – wiedeńczyk wysłuchał Gier weneckich i Koncertu wiolonczelowego w znakomitej interpretacji Heinricha Schiffa, ale nie mógł pojąć, dlaczego dyrygujący tymi utworami kompozytor nie przygotował się do koncertu i co chwilę odkładał batutę, puszczając orkiestrę samopas. Jak się łatwo domyśleć, działo się to w epizodach aleatorycznych, z perspektywy bywalców Konzerthausu – nieznanych im i niezrozumiałych.
W latach 80. Lutosławski trzykrotnie jeszcze dyrygował koncertami swojej muzyki w Wiedniu, wtedy jednak z orkiestrą radiową.
-
Krzysztof Meyer (2002), fot. Pfeiffer. (creative commons)
-
Wiener Konzerthaus (sala koncertowa). Fot. Andreas Praefcke. (creative commons)